Jak Radzić Sobie z Jesienną Chandrą i Depresją

49 Sf9 z73 aa5 c58 ofc w73 ad1 n7e y5d a5 cf9 z73 ae3 s5d a5 cf9 z7e y04 t73 ad1 nbf i73 a03 : 3 min. (462 e3 s62 ł48 ófc w)


Jesień to dla mnie czas ogromnych zmian. Kolory liści zmieniają się na cieplejsze odcienie, ale w moim sercu często pojawia się chłód. Z każdym dniem, gdy słońce znikają na dłużej, mam wrażenie, że moje samopoczucie również gaśnie. Chandra, która przychodzi z tą porą roku, bywa naprawdę przytłaczająca. Zdarza mi się budzić z niesmagodnym uczuciem ciężkości, które towarzyszy mi przez cały dzień. Kiedy spojrzę w lustro, nie zawsze widzę osobę, którą chcę być, a raczej cień samego siebie.



Czy zastanawiałeś się kiedyś, skąd biorą się te przygnębiające myśli? Zwykle myślę, że to zbyt mało światła słonecznego wpływa na moją psychikę. Dni stają się krótsze, a ja czuję się jakbym utknął w ciemności. Zdarza mi się nie mieć energii, by wyjść na spacer, a gdy już to zrobię, często czuję się jeszcze gorzej. Czasami przychodzi mi do głowy, żeby otworzyć okno i wpuścić trochę świeżego powietrza, ale i to wydaje się zbyt dużym wysiłkiem. Moim sprzymierzeńcem staje się kanapa i herbatka, ale wiem, że to nie rozwiąże problemu.



Jednym z sposobów, które pomogły mi w walce z jesienną chandrą, jest wprowadzenie do życia rutyny. Codziennie staram się wstawać o tej samej porze, co daje mi pewne poczucie stabilności. Regularne posiłki są również bardzo ważne – zjadam dużo warzyw i owoców, które dostarczają mi witamin. Kiedy czuję, że nadchodzi depresyjny kryzys, często piszę dziennik, aby zrozumieć swoje uczucia. Opisując to, co czuję, odkrywam, że nie jestem sam. Pisanie staje się dla mnie formą terapii, a każda strona przynosi mi ulgę.



Kolejną metodą walki z jesiennym smutkiem jest aktywność fizyczna. Kiedy czuję, że zbliża się chandra, staram się wsłuchać w swoje ciało. Wiem, że wysiłek fizyczny potrafi poprawić nastrój. Przechadzam się po osiedlu, nawet jeśli na początku wydaje mi się to trudne. Czasami wystarczy, że założę wygodne buty i ruszę na spacer. I nagle odkrywam, że świeże powietrze i ruch sprawiają, że czuję się lepiej. Nawet jeśli są to tylko krótkie przechadzki, czuję, jak energia wraca do mojego życia.



Nie zapominam też o relacjach z bliskimi. Czasami, gdy czuję się źle, żalę się przyjaciołom, którzy wspierają mnie w trudnych chwilach. Wspólnie spędzony czas potrafi zdziałać cuda. Organizacja wieczoru filmowego lub wspólny wypad za miasto potrafią naładować moją baterię. I choć trudności są, to w tych chwilach odczuwam prawdziwą radość. To przypomnienie, że jest ktoś, kto mnie rozumie i wspiera, jest dla mnie nieocenione.



Ostatnio odkryłem harmonię w medytacji. Zaczynając od kilku minut dziennie, mogłem zauważyć, jak poprawia się moje samopoczucie. To chwila, w której mogę zastanowić się nad sobą i tym, co czuję. Uczę się akceptować swoje emocje, zamiast ich unikać. Medytacja stała się dla mnie bezpiecznym miejscem, w którym mogę uspokoić umysł i nie myśleć o codziennych zawirowaniach. Z każdym dniem czuję, jak staje się to częścią mojej rutyny, a ja odnajduję wewnętrzny spokój takim, jakiego nigdy wcześniej nie znałem.